Nie udało się w czwartek przesłuchać Roberta C., który po pijanemu wjechał w środę w przystanek autobusowy na ulicy Grunwaldzkiej w wyniku czego życie straciła 77-letnia kobieta. Mężczyzna nie wytrzeźwiał co uniemożliwiło jego przesłuchanie.
Jak informuje prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznika prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, śledczy zamierzają oskarżyć kielczanina o spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym ze skutkiem śmiertelnym i dodatkowo w stanie nietrzeźwości. - Jest to czyn zagrożony karą do 18 lat pozbawienia wolności. Górne zagrożenie na poziomie 12 lat jest w przypadku ucieczki lub nietrzeźwości podniesione o połowę co daje łącznie 18 lat. - informuje prokurator Prokopowicz.
Pasażerowie terenowego bmw nie zostaną oskarżeni o nieudzielenie pomocy poszkodowanym. - Analiza materiału dowodowego, w tym nagrań z monitoringu i zeznań świadków, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia nie daje podstaw do przedstawienia pasażerom zarzutu nieudzielenia pomocy poszkodowanym. - dodaje rzecznik kieleckiej prokuratury. Pasażerowie zostali przesłuchani w charakterze świadka. Mężczyźni zostali zwolnieni.
Robert C. kierujący terenowym bmw zostanie przesłuchany w piątek rano. Wtedy też usłyszy zarzuty. Sprawca pozostaje w policyjnej izbie zatrzymań. Prokuratura prawdopodobnie będzie wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie.
Tymczasem Straż Miejska udostępniła nagrania z monitoringu w pobliżu przystanku. Widać na nich jak rozpędzone bmw wjeżdża w przystanek. Filmy pochodzą z kanału Youtube Radia Kielce.
