AZS UJK Kielce pokonał po bardzo dobrej grze, zwłaszcza w ostatnich minutach pierwszej połowy, MKS Biłgoraj 31:22 (17:12). Kapitalne zawody rozegrał debiutujący w drużynie gospodarzy Daniel Boszczyk, zdobywca 10-ciu bramek.
W szeregach „czarno-biało-czerwonych” przed meczem widać było wielką mobilizację i ochotę do gry. Jednak pojedynek w hali przy ulicy Krakowskiej rozpoczął się dla nich nerwowo. W pierwszych minutach na parkiecie lepiej radzili sobie goście z Biłgoraju. Po 18 minutach gry prowadzili nawet 7:10.
- Początek meczu w naszym wykonaniu był bardzo nerwowy, wierzyliśmy w swoje umiejętności, ale ciężko było nam to przełożyć na parkiet. Ale myślę, że po tych 10-ciu minutach, gdy emocje trochę już opadły, to zaczęliśmy grać konsekwentnie to co ćwiczyliśmy na treningach i zaczęło to procentować – ocenił początek spotkania trener AZS UJK Tomasz Błaszkiewicz. I rzeczywiście słowa szkoleniowca gospodarzy znalazły odzwierciedlenie na parkiecie. Akademicy zaczęli grać niemal koncertowo, rzucając aż osiem bramek z rzędu i wychodząc na prowadzenie 16:10. Świetnie funkcjonował w drużynie gospodarzy atak i kontra. W zdobywaniu kolejnych oczek przodował wymieniony już we wstępie Daniel Boszczyk, rzucając w tej części gry 5 bramek. Ostatecznie pierwsza odsłona gry skończyła się wynikiem 17:12 dla gospodarzy.
Po przerwie w grze gospodarzy przytrafił się słabszy okres. Wykorzystali to goście i doprowadzili nawet do stanu 19:17 w 39 minucie. W tym momencie trener Błaszkiewicz wziął jednak czas. Po jego mobilizujących słowach wszystko wróciło do normy. Akademicy ponownie odskoczyli przeciwnikom i do końca spotkania prowadzili, budując stopniowo swoją przewagę. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 31:22 dla „czarno-biało-czerwonych”.
- Druga połowa była w naszym wykonaniu bardzo przyzwoita, aczkolwiek zdarzyło się nam trochę błędów spowodowanych też próbą nowych zawodników i nowym ustawieniem. Mogło się tak zdarzyć, brałem to pod uwagę. Wynik był jednak niezagrożony i każdy z zawodników miał szansę zaistnieć na parkiecie i to chyba jest najistotniejsze - podsumował drugie trzydzieści minut w wykonaniu swoich podopiecznych trener Błaszkiewicz.
- Główną naszą bronią ma być kontra i obrona. I pokazaliśmy dzisiaj, że faktycznie tak jest – oceniał po meczu trener Błaszkiewicz. I dodaje - Widać, że pierwsza siódemka gra już ze sobą i przekłada to na wynik. Natomiast gdzieś tam jeszcze pozostali muszą się trochę ze sobą zgrać. Myślę, że to jednak kwestia jeszcze dwóch, trzech meczów.
Mecz z MKS Biłgoraj pokazał, że w zespół akademików bardzo dobrze wkomponowali się nowi zawodnicy: Daniel Boszczyk i Bartosz Bednarski.
- Daniel na pewno wzmacnia nas dosyć mocno. Jednak na skrzydle jest i Bąku i Serek i Robson (Bączek, Wojda, Świercz – przyp.mw), także te skrzydła mamy koncertowe do grania. Bartek Bednarski na pewno pokazał się dzisiaj także z dobrej strony, choć zdarzyło mu się trochę błędów. On jednak nie do końca przepracował ten okres przygotowawczy, ale myślę że z meczu na mecz będzie grał coraz lepiej i coraz bardziej się z nami zgrywał – komentował grę nowych zawodników Tomasz Błaszkiewicz.
W następnym pojedynku na AZS UJK Kielce czeka już debiutująca w rozgrywkach III-ciej ligi drużyna LKS Grodziszczanka Grodzisko Dolne. Kielczanie pojedynek ten rozegrają na wyjeździe i pozostaje mieć nadzieję, że wrócą do domu z kolejnymi dwoma punktami na koncie.
AZS UJK Kielce- MKS Biłgoraj 31:22 (17:12)
AZS UJK: Kucper, Detka - Świercz 2, Bąk 2, Papaj 6, Wojda 2, Michalski 1, Boszczyk 10, Kutwin 4, Kozubek 1, Bednarski 3, Łukaszczyk, Rybak, Wesołowski, Łata.
Maciej Wadowski
fot. Karolina Boszczyk