Odpowiedz

W pełni popieram. Jeśli młody kolega nie potrafi powiedzieć czegoś konkretnego, nie potrafi zaproponować czegoś budującego, to chociaż niech nie pluje jadem. Nie podobają ci się Kielce, to przenieś się do innej "metropolii", tam gdzie będziesz lepiej pasował, ale nie ubliżaj pozostałym mieszkańcom. Chcesz żeby Kielce były metropolią, to buduj ją! Buduj razem z innymi - choćby na poziomie swoich możliwości. Jakich? No wymyśl sobie już sam.
A odezwij się dopiero wtedy, jak już coś mądrego potrafisz wymyślić.

A co do samej kładki przejścia na wysokości Bocianka to jest ono na tradycyjnie wydeptanej tam dawno-dawno, przed laty ścieżce. A światła akurat w tym miejscu mogą być bardziej niebezpieczne niż obecne pasy-zebra. Bo jest to jeden z nie licznych odcinków dróg miejskich, gdzie samochody niemal samoczynnie zwiększają szybkość! No taka po prostu jest tu sytuacja i tyle.
Nie wiem, czy nie lepiej przenieść przystanek bliżej istniejącego dużego skrzyżowania ze światłami (przy galerii), by piesi korzystali z tamtejszych przyjść. A to omawiane przejście chyba "zamknąć" - po prostu dla bezpieczeństwa samych pieszych! Bo i tak powstało ono "na dziko" w czasach, kiedy była tam jedna tylko i to dość wąska jezdnia z umiarkowanym natężeniem ruchu kołowego. Zamknąć, jak zamknięto wreszcie parę innych dzikich a po latach utrwalonych przejść w miejscach niebezpiecznych. Udało się tam, to powinno i tu. I nie jest dobrym argumentem mówienie o wygodzie pieszych. Po pierwsze musi być BEZPIECZNE, choć czasem trzeba nadłożyć trochę drogi.
Piesi muszą się wreszcie nauczyć, że ulicę trzeba współdzielić z innymi użytkownikami. Czasem w taki sposób, że trzeba porzucić stare nawyki, choćby to stare było wygodniejsze.

I przestańmy wreszcie za wszystko winić kierowców! Bo to nie do końca prawda: w końcu to jest XXI wiek i nie po to wydano tu ogromne pieniądze na szerokaśną jezdnię, by teraz ustawiać ciągle ograniczenia i coraz to nowe utrudnienia. Bo niedługo kto wymyśli, żeby na tej jezdni ustawić betonowe szykany, zmuszające kierowców do maksymalnego zmniejszenia prędkości. A nowoczesnej jezdni zrobić parę "fotek dla potomnych", że i u nas, w Kielcach kiedyś były ślady "europy". A szykany w imię wygody... kilku lokalnych pieszych, którym odebrano stare skróty, kurde.

Kładka czy przejście podziemne to są przecież te same identyczne problemy: i tu, i tu trzeba się wspinać do góry a potem schodzić. Tyle mi po schodach na kładce, co i po schodach w tunelu. To żadne rozwiązania. A światła moim zdaniem byłyby tu jeszcze gorszym! W dodatku groźnym, bo nie da się uniknąć tego, że jednak czasami któryś pędzący kierowca zbyt późno zauważy, że ma czerwone, że w ogóle są tu światła!!
Oceniam ten pomysł jako bardzo zły i nie bezpieczny.