Dokarmiajmy ptaki, ale róbmy to „z głową”!

Wysokie, minusowe temperatury skuły lodem nie tylko stałe zbiorniki wodne, ale także rzeki. Ptactwo, które zostało na zimę w mieście koczuje najczęściej przy brzegu, czekając na gotowy pokarm. Coraz częściej, w pobliżu miejskiego stawu czy płynącej przez park Silnicy można zauważyć napis: „Nie rzucać chleba!”

 Dokarmiajmy ptaki

Większość mieszkańców wie o tym, bez jakiegokolwiek zakazu, natomiast niektórzy, nagminnie pojawiają się w pobliżu zbiorników przynosząc całe reklamówki pokrojonego w kostkę, wysuszonego chleba.
Zimowe dokarmianie ptaków owszem, musi odbywać się w sposób mający swoją cykliczność, ale trzeba robić to umiejętnie. Po pierwsze zadbajmy o to, by skrzydlatym braciom zrobić bezpieczną stołówkę.

Jeśli sypiemy pokarm przy brzegu, najlepiej wybierzmy takie miejsce, by ptaki mogły się gdzieś schronić np.: w krzakach lub na drzewie. Ewentualna kryjówka jest przydatna w razie ataków kota lub psa. Kolejne „przykazanie” to sprzątanie miejsca, w którym żeruje ptactwo. Pamiętajmy o tym, że do ziarna zlatują się różne gatunki ptaków, które w naturze sporadycznie można widzieć razem, a zatem wzrasta przenoszenie różnych chorób.

Czym dokarmiać? Najlepszym pokarmem jest ziarno takie jak: pszenica, owies, proso, rzepak i len. Prawdziwymi przysmakami są nasiona słonecznika oraz dyni. Można też wysypywać len, kukurydzę lub drobno siekane orzechy.
Ptaki nie pogardzą owocami z kompotu (bez octu), a zimujące przy stawie kaczki krzyżówki, łabędzie będą zajadały się gotowanymi warzywami np.: startą marchewką i ziemniakami. Urozmaiceniem zimowej karmy jest też gotowana kasza, ryż oraz otręby.
Przysmak sikorek to słonina. Warto kawałek tłuszczu wywiesić na balkonie lub drzewie. Dzieciaki będą miały radość z podpatrywania tych barwnych ptaków, a my satysfakcję z dokarmiania. Pamiętajmy jednak, by w pokarmie, który przygotowujemy nie było soli. W mroźne dni zaopatrujmy naszych podniebnych gości w wodę, ponieważ ta w warunkach naturalnych jest zamarznięta.
Ptaki przyzwyczajają się do naszej pomocy i będą przylatywać tam, gdzie są dokarmiane z nadzieją, że coś znajdą. Jeśli nie mają Państwo czasu na przygotowywanie karmy, można udać się do sklepu zoologicznego i zakupić kolby z ziarnami lub tłuszczowe kule oblepione nasionami. Podobną ofertę zimą, ma już coraz więcej hipermarketów.
Jednak wypróbowanym i pewnym sposobem, jeżeli chodzi o składniki, jest własnoręczne przygotowanie karmy. Poniżej danie z ptasiej stołówki, które szczególnie uwielbiają sikorki.

W rondelku roztapiamy słoninę lub smalec (nie dodajemy przypraw), wsypujemy do niego np.: nasiona słonecznika, siemienia lnianego, siekane orzechy. Przygotowany płyn, gdy lekko przestygnie, wlewamy do kubeczka po jogurcie lub serku. Wcześniej przeciągamy przez jego dno sznurek, który umożliwi zawieszenie „paśniczka”.
Teraz wystarczy znaleźć bezpieczne miejsce, gdzie nie będą miały dostępu koty i inne drapieżniki. Gotowe! Ptasie brzuszki pełne, a satysfakcja gwarantowana! Życzymy „smacznych pomysłów”.

Anna Stanisławska 05.01.2012

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------