Nie udało się podopiecznym Dariusza Daszkiewicza wywalczyć punktów w starciu z Treflem Gdańsk. Effector uległ gospodarzom 0 do 3.
Zagraliśmy po prostu źle. Mieliśmy swój plan gry, ale Gdańsk nie pozwolił nam go zrealizować. Musieliśmy zaryzykować zagrywką, ale to się zupełnie nie udało. Gdańszczanie nie mieli problemu z naszą zagrywką, a do tego świetnie rozgrywał Falaschi. Po raz kolejny mieliśmy problem w ataku. W związku z kontuzją Sławka Jungiewicza, musiał go zastąpić Rozalin Penchev i Bartosz Krzysiek, który potrzebuje jeszcze sporo czasu żeby wrócić do formy po kontuzji. Popełnialiśmy zbyt dużo błędów w każdym elemencie gry - podsumował spotkanie szkoleniowiec kieleckiej drużyny.
Lotos Trefl Gdańsk - Effector Kielce 3:0 (25:16, 25:15, 25:19)
Lotos Trefl Gdańsk: Falaschi 3, Troy 17, Mika 10, Stolc 11, Grzyb 4, Gawryszewski 6, Gacek (libero) oraz Stępień, M'Baye 1, Schulz 1, Czunkiewicz.
Effector Kielce: Janusz, Penczew 7, Buchowski 3, Staszewski 8, Bieniek 4, Maćkowiak 2, Kaczmarek (libero) oraz Pająk 1, Krzysiek 5.
MVP meczu: Murphy Troy – Lotos Trefl Gdańsk
Najbliższe spotkanie kieleccy siatkarze zagrają już w środę (22.10) z AZSem Częstochowa. Miejscem rywalizacji będzie Hala Widowiskowa-Sportowa „Pod Basztami” w Chęcinach. Początek o godzinie 18-tej.
fot.Magdalena Skrzek
