To był dobry dzień dla kieleckich drużyn. Sportowa sobota przyniosła bardzo ważne zwycięstwo drużynie Effectora. Licznie zgromadzeni kibice w chęcińskiej hali "Pod basztami" obejrzeli niesamowitą walkę podopiecznych Dariusza Daszkiewicza. Gdy zdawało się, że to będzie kolejna porażka zawodnicy zdołali odwrócić losy spotkania.
Effector przegrał pierwsze dwa sety i był bardzo bliski kolejnej siódmej porażki z rzędu. Jednak kielczanie zdołali doprowadzić do wyrównania i pokonać siatkarzy Cuprum Lubin w tie-breaku. To pierwsze zwycięstwo w tym roku o tyle ważne, że przerywa niechlubną fatalną passę i wywalczone bez Mateusza Bieńka, który leczy kontuzję.
Effector Kielce – Cuprum Lubin 3:2 (20:25, 25:27, 28:26, 25:21, 16:14)
Effector: Jungiewicz, Kędzierski, Stolc, Takvam, Vitiuk, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Komenda i Buchowski
Cuprum: Malinowski, Pupart, Boehme, Włodarczyk, Możdżonek, Łomacz, Rusek (libero) oraz Kryś (libero), Kaczmarek, Gorzkiewicz, Taht i Romać
fot.Magdalena Skrzek