Zaksa Kędzierzyn Koźle przyjeżdżała na mecz do Kielc z nadzieją zakończenia rywalizacji z Fartem ale i pełna obaw. Powodem niepokoju trenera Krzysztofa Stelmacha i jego zawodników był fakt objęcia posady trenerskiej przez Sebastiana Świderskiego.
Były gracz Zaksy doskonale znający styl gry swoich byłych kolegów przygotował na nich specjalną taktykę. Ponadto zmobilizował nowych podopiecznych i spowodował, że wyszli na parkiet naładowani energią jakiej dawno nie widzieliśmy wśród zawodników Farta Kielce.
Po pierwszych piłkach widać było, że kielczanie będą podejmowali ryzyko na zagrywce. I w secie otwierającym spotkanie przyniosło to efekt. Odrzuceni od siatki goście przegrali do 20. Niestety w setach drugim i trzecim gospodarze, wkładając maksimum ryzyka w zagrywkę, popełnili zbyt dużo błędów własnych co z takim przeciwnikiem jak Zaksa mogło się skończyć tylko jednym. Oba sety padły jej łupem. Partia czwarta to z kolei aż 9 błędów własnych Zaksy i ambitna walka Farta o doprowadzenie do tie breaka.
Decydujący set był wyrównany prawie do samego końca. Niestety w najważniejszych momentach zafunkcjonował blok Zaksy i właśnie ten element zadecydował o zwycięstwie tej drużyny.
Kielczanom pozostaje walka o miejsca 5-8. Naszym kolejnym przeciwnikiem będzie AZS Tytan Częstochowa. Sebastian Świderski zapowiada walkę o 5 miejsce premiowane udziałem w europejskich pucharach.
Fart Kielce – Zaksa Kędzierzyn Koźle 2-3 (25-20, 19-25, 17-25, 25-23, 12-15)
Marcin Żelazny 21.03.2012
fot.Krzysztof Żołądek/swietokrzyskie.org.pl