Karol Bielecki kończy karierę

Karol Bielecki oficjalnie ogłosił dziś, że po sezonie zakończy karierę profesjonalnego sportowca. Ikona piłki ręcznej pozostanie jednak w Kielcach, gdzie będzie pełnił rolę ambasadora klubu PGE VIVE Kielce oraz trenera młodzieży. Zawodnik miał ważny kontrakt na jeszcze kolejny sezon, ale postanowił, że najwyższy czas powiedzieć "dość". "On chce odejść jako wielki zawodnik. Czapki z głów!" - skomentował trener Talant Dujszebajew.

Karol Bielecki kończy karierę

- Nie jestem w stanie dać zespołowi tego, czego potrzebuje. W spotkaniach Ligi Mistrzów nie byłem takim zawodnikiem, jakim chciałbym być. Dlatego postanowiłem zakończyć karierę po dwóch ostatnich meczach tego sezonu – powiedział spokojnym, rzeczowym tonem Karol Bielecki na konferencji po półfinałowym meczu z Azotami Puławy. Wielki piłkarz ręczny, wielki sportowiec, a przede wszystkim wielki człowiek.

Rozgrywający podkreślił, że to jego autonomiczna decyzja. - Chciałbym uciąć spekulacje, które miały miejsce ostatnimi czasy – powiedział – Prezes jasno mi powiedział, bym został w klubie i dał z siebie tyle, ile mogę. Jednak moje ambicje sięgają wysoko, a ja nie jestem w stanie zapewnić zespołowi takiego poziomu, jaki bym chciał. Ciężej mi jest grać z jednym okiem. Przychodzi taki czas, że nie można już brać tabletek przeciwbólowych. Chciałbym więc odciążyć się fizycznie i psychicznie.

Dla Karola Bieleckiego bardzo ważne jest to, że to on zdecydował, że rozstaje się ze sportem, a nie sport postanowił, że nie będzie mu już po drodze z Karolem. - Chciałbym zakończyć na moich warunkach. Wiem, że mógłbym zostać, że kibice chętnie by mnie oglądali, ale cieszę się, że odejdę wtedy, kiedy chcę. Kiedy to ja uznaję, że nadszedł taki czas. Dziękuję Kielcom i kibicom za wsparcie przez te wszystkie lata, prezesowi, że od początku był ze mną – powiedział.

Karol przyznał, że rozważał opcję kontynuowania kariery w innym klubie, ale kłóciłoby się to z jego ambicjami. - Była myśl, by grać w innym klubie, ale ja chcę grać na najwyższym poziomie – zaznaczył – Nie chciałem rozdrabniać kariery na szukanie zespołu w polskiej lidze. Mój poziom idzie w dół, każdy trening i każdy mecz wiele mnie kosztuje. Lepiej odejść, gdy kibice pamiętają mnie jeszcze z takiego meczu, jak ten dzisiejszy, gdy trafiam do bramki.

Każdy z nas kiedyś musi skończyć karierę, szkoda, że musi przyjść taki czas – mówił na konferencji trener PGE VIVE Kielce, Talant Dujshebaev – Jestem bardzo dumny z Karola, że podjął taką decyzję. To wielki sportowiec. Był chorążym na igrzyskach w Rio, ale ja miałem szczęście z nim tam razem być. Od 2007 roku chciałem go ściągnąć do siebie, do Ciudad Real, ale nie udało mi się. Udało mi się jednak pracować z nim w klubie i w reprezentacji. On chce odejść jako wielki zawodnik. Czapki z głów!

Karol Bielecki kończy karierę profesjonalnego sportowca, ale nie kończy przygody z PGE VIVE Kielce, z którym wciąż będzie związany. Od przyszłego sezonu będzie pełnił rolę ambasadora klubu oraz trenera młodzieży. - To dobra nowina – mówił na konferencji prezes Bertus Servaas – Karol będzie reprezentował nasz klub na wiele różnych sposobów. Szczegóły jeszcze dogadamy. Na pewno też urządzimy wielką fetę, godne pożegnanie wszystkich zawodników, którzy dali nam tak wiele, także Sławka Szmala i Urosa Zormana. Na przełomie sierpnia i września zorganizujemy specjalny mecz dla graczy, którzy od na odchodzą.

Prezes Servaas z wielkim szacunkiem wypowiadał się o Karolu. Wdzięczność to najwłaściwsze słowo, gdy o nim myślę – mówił – Dla mnie to nie tylko wielki zawodnik, ale i wielki człowiek. To niesamowite, że przez tyle lat mogłem być prezesem klubu, w którym grał. Jestem wdzięczny za to, że większość kariery spędził w Kielcach. Tu wystartował i tutaj wrócił. Za jego charakter, który pozwolił mu przeżyć wypadek jak prawdziwy gladiator. Za jego skromność, za to, że zawsze robił wszystko dla drużyny, nigdy dla siebie. Musimy też być wdzięczni jako Polska za to, że przez tyle lat mogliśmy patrzeć na niego w reprezentacji. Z jednej strony jestem smutny, z drugiej szczęśliwy, bo to dla mnie wielki honor, móc pracować z nim tyle lat.

Karol Bielecki urodził się w Sandomierzu w 1982 r. W latach 1999-2004 po raz pierwszy reprezentował barwy kieleckiego klubu, z którego na osiem lat wyjechał do Bundesligi. W Niemczech grał dla Magdeburga i Rhein-Neckar Löwen, aż wreszcie, w 2012 powrócił do Kielc, by tu, po obecnym sezonie zakończyć karierę. Rozegrał 255 meczów w reprezentacji Polski, w których zdobył 955 bramek. W 2010 roku, w towarzyskim meczu z Chorwacją, który odbył się w Hali Legionów, doznał urazu pęknięcia gałki ocznej, wskutek którego utracił oko. W wielkim stylu powrócił do gry i w kolejnych latach wielokrotnie zachwycał kibiców piekielnie silnymi i precyzyjnymi rzutami z drugiej linii. Największe wrażenie wywarł jednak nie siłą fizyczną, a siłą charakteru. Niezłomnością, pokorą i uporem.

Karol, dziękujemy za wszystkie emocje, piękne i trudne chwile, które wspólnie z Tobą przeżyliśmy!

BP PGE Vive Kielce

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------