Żółto-biało-niebieskie morze kibiców Vive „rozlało się” na kieleckim Rynku, by oglądać na dwóch telebimach półfinałowy mecz Ligi Mistrzów. Fani piłki ręcznej świętowali zwycięstwo podopiecznych Dujszebajewa, którzy po emocjonującym spotkaniu pokonali w Kolonii Paris Saint - Germain 28:26 (16:16). Awans Vive do finałów LM jest historyczną chwilą dla klubu, którego dotychczas największym sukcesem było zdobycie brązowego krążka w rozgrywkach Final Four.
Pierwsze dwadzieścia minut należało do Francuzów, którzy przez dłuższy czas utrzymywali dwubramkową przewagę. Jednak w końcówce szczypiorniści Vive zaczęli odrabiać straty, najpierw doprowadzając do remisu po 10, a potem na 14:14. Mimo dwóch kar dla Mateusza Kusa, żołto-biało-niebiescy byli bliscy wygrania pierwszej połowy, jednak ta ostatecznie zakończyła się wynikiem 16:16.
Po przerwie Vive szybko odskoczyło trójkolorowym na 18:16, ale w 43 minucie paryżanie wyrównali na 19:19, a po festiwalu bramek wyszli na prowadzenie 20:22. Mistrzowie Polski doprowadzili do remisu 22:22, od którego zaczęła się gra punkt za punkt. Na cztery minuty przed końcem kielczanie mieli oczko przewagi 25:24. Niestety czerwoną kartkę dostał Mateusz Kus. Decyzja sędziego nie zdekoncentrowała zawodników Vive. W kluczowym momencie gry, po raz kolejny świetną interwencją popisał się Sławomir Szmal, a po bramce Jureckiego podopieczni Dujszebajewa prowadzili 26:24. W tej sytuacji o czas poprosił trener trójkolorowych. Jednak mistrzowie Francji nie zdołali już odrobić strat, ostatecznie przegrywając z Vive 28:26.
W niedzielę szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zagrają w finale Ligi Mistrzów. O tym, kto będzie ich rywalem zadecyduje wynik meczu THW Kiel – MVM Veszprem.
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć galerię: Kibice Vive na Rynku w Kielcach 28.05.2016.
