Polska Fundacja im. Roberta Schumana opublikowała raport Europolis - „Zróżnicowany rozwój miast”. Według rankingu opracowanego przez Piotra Araka i Martę Kusterkę – Jefamańską, Kielce zajęły dopiero 41 miejsce spośród 66 miast na prawach powiatu i otrzymały 412,6 pkt. Liderem jest Warszawa, która uzyskała 534,2 pkt.
Analitycy wzięli pod uwagę 71 wytycznych. Należały do no nich m.in.: gospodarka, polityka, instytucje publiczne, jakość środowiska, czy warunki życia. Te ostatnie oceniono najniżej, bo zaledwie na 488 pkt., co plasuje Kielce w ostatniej grupie. Składają się na to niskie płace (poniżej przeciętnej krajowej) oraz złe perspektywy demograficzne (wyludnianie się regionu). Długotrwale bezrobotni stanowią aż 39 proc. poszukujących pracy, zaś co dziesiąta osoba w wieku emerytalnym korzysta z pomocy społecznej.
Niewiele lepiej jest w badaniu tzw. klastrów rozwoju, czyli miast liczących od 150 tys. do 300 tys. mieszkańców. Tu stolica woj. świętokrzyskiego jest na trzecim miejscu od końca. Niżej oceniono jedynie Zabrze i Sosnowiec. Pod kątem polityki zajmujemy 44. pozycję, zaś w aktywności ekonomicznej 33. lokatę.
Kielce najlepiej wypadły w rankingu jakości i ochrony środowiska - 29 miejsce w Polsce. Jednak zaledwie 48 proc. mieszkańców uważa te sprawy za ważne, zaś aż 76 proc. kielczan „stawia” na estetykę i wygląd miasta, edukację szkolną, ochronę zdrowia i bezpieczeństwo. Lokalną polityką interesuje się jedynie 12 proc. ankietowanych, a tematami gospodarczymi 43 proc. Na 10 tys. mieszkańców przypada zaledwie 14 organizacji pozarządowych (średnia wynosi 34).
Na obsługę długu Kielce wydają 26 zł na 1000 zł dochodu, a zaledwie 8 proc. na inwestycje. „Stan środowiska jest lepszy od stanu gospodarki, warunków życia, a także lokalnej administracji” – czytamy w podsumowaniu dotyczącym stolicy woj. świętokrzyskiego.