Komuś bardzo zależy na tym, by Kielecką Kopalnię Surowców Mineralnych postawić w stan likwidacji, a potem kupić za grosze – mówili po środowym spotkaniu pracownicy firmy. Przysłowiowej oliwy do ognia dodał fakt, że Bank Zachodni WBK wycofał pismo, w którym postulował o miesięczne odroczenie Zgromadzenia Wierzycieli.
Jednak zdaniem mecenasa Karola Tatary - pełnomocnika KKSM, powyższy wniosek należy uznać za nieważny, ponieważ został złożony przez osobę, która nie była do tego uprawniona. Wyjaśnił też, że przedsiębiorstwo potrzebuje czasu, gdyż czeka na wejście w życie specustawy. Dzięki niej będzie miało szansę odzyskać prawie 65 mln złotych, które zalega mu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Podczas spotkania został także złożony wniosek o wyłączenie z postępowania Doroty Tylus-Chałońskiej. W uzasadnieniu pełnomocnik podkreślił, że można odnieść wrażenie, iż sędzinie zależy na tym, by przedsiębiorstwo było postawione w stan upadłości likwidacyjnej.
Przypomnijmy, że we wtorek (22 lipca) odbyła się manifestacja pracowników KKSM, którzy zgromadzili się przed placówkami Banku Zachodniego WBK i Santander Banku.
Najkorzystniejszym rozwiązaniem dla spółki byłoby zawarcie ugody i rozłożenie długów na raty oraz przejście w tzw. stan upadłości układowej. Kieleckie „Marmury” zatrudniają blisko 300 osób. Przedsiębiorstwo jest zadłużone na kwotę około 190 mln złotych.
Anna Stanisławska 23.07.2014