W środę o godzinie 11 stadion na Szczepaniaka znów ożył. Wszystko za sprawa kontrolnego spotkania między Korona Kielce a II ligową Resovią Rzeszów. Trener Ojrzyński korzystając z faktu, że następne spotkanie w T-Mobile ekstraklasie jego podopieczni grają dopiero w poniedziałek dał szansę wykazania się kilku piłkarzom, którzy nie mają na razie szans gry w ekstraklasie. Kilku zawodników pierwszej drużyny ( m.in. Vuković, Małkowski, Lisowski, Sobolewski, Korzym czy Kijanskas) nie wzięło udziału w sparingu.
Pierwsze minuty przyniosły odważne próby gości ale to gospodarze wykończyli swoją akcję golem. Autorem pierwszego trafienia był Daniel Gołębiewski. Miało to miejsce już w 8 minucie meczu. Po rzucie różnym podaniem otwierającym drogę do bramki obsłużył Gołębiewskiego Krzysztof Kiercz. Gospodarze dominowali przez całą pierwszą połowę i mieli kilka doskonałych okazji do podwyższenia wyniku. W 43 minucie doszło do nieprzyjemnej sytuacji na skutek której plac gry opuścił kontuzjowany Jacek Kiełb.
Druga połowa przyniosła zmiany w składzie i sposobie gry. Korona próbowała ustawienia z 3 defensorami a okazję do zademonstrowania swoich umiejętności dostało kilku mniej doświadczonych zawodników. Pierwsze minuty drugiej części spotkania były jeszcze całkiem niezłe i uwieńczone bramką Jakuba Bąka w 55 minucie. W miarę upływu czasu do głosu coraz częściej dochodzili goście. Proste błędy młodych piłkarzy Korony pozwoliły Resovii najpierw na zdobycie bramki kontaktowej a w samej końcówce na wyrównanie.
Korona Kielce-Resovia Rzeszów 2-2 ( Gołębiewski 8, Bąk 55, Góra 68, Ciećko 88)
Marcin Żelazny 18.04.2012
fot. Krzysztof Żołądek/swietokrzyskie.org.pl
