Podopieczni trenera Bartoszka przegrali wyjazdowe spotkanie w ramach 23 kolejki Ekstraklasy z Arką Gdynia aż 4 do 1. Jedyna bramkę dla Korony strzelił Micanski.
Pierwsza połowa starcia nie zapowiadała tak fatalnego wyniku końcowego. W kieleckiej bramce zadebiutował Milan Borjan. Mało tego w 17 minucie obronił rzut karny podyktowany za faula Grzelaka. Później niestety było już tylko gorzej. W 37 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po strzale Formella. Korona za sprawą Micanskiego szybko doprowadziła do wyrównania. Remis utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Druga część spotkania nie ułożyła się po myśli podopiecznych trenera Bartoszka. Sędzia po raz drugi podyktował rzut karny tym razem za faul naszego bramkarza na napastniku Arki jednak Borjan nie zdołał wybronić strzału. Kolejny cios zawodnicy beniaminka zadali Koronie w 79 minucie. Piłkę do siatki wstrzelił Siemaszko. Na tym się jednak nie skończyło. W doliczonym czasie gry Arka dobiła kielczan czwartym golem po nieudanej interwencji naszego bramkarza. Tym samym żółto-czerwoni dostali łomot w wyjazdowym spotkaniu aż 4 do 1.
Arka Gdynia – Korona Kielce 4:1 (1:1)
Bramki: Formella 37’, Szwoch 60’ (k.), Siemaszko 79’, Hofbauer 90+2’ – Micanski 40’
Arka: Jałocha – Socha, Stolc, Marcjanik, Marciniak – Sambea (69’ Łukasiewicz), Hofbauer, Da Silva (87’ Bożok), Szwoch, Formella – Trytko (76’ Siemaszko)
Korona: Borjan – Rymaniak, Dejmek, Kwiecień, Grzelak – Kiełb, Marković (69’ Cebula), Możdżeń, Aankour (83’ Górski), Palanca (83’ Pyłypczuk) – Micanski
Żółte kartki: Socha 15’ – Borjan 59’
fot.Korona Kielce
Odpowiedzi
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w sob., 25/02/2017 - 14:01 Adres
1)Za faula Grzelaka..
1)Za faula Grzelaka..
2)Po strzale Formella.
3)Piłkę wstrzelił ....
Po co komu komedie ,kabarety -wystarczy czytać nasze kielce hehehe