Już w najbliższy poniedziałek, tj. 21 listopada br., Korona Kielce zagra z Zagłębiem Lublin. Chociaż poprzednie spotkanie tych dwóch drużyn nie zakończyło się dla Żółto-czerwonych szczęśliwie, kielczanie wierzą, że tym razem to oni odniosą sukces.
Kiedy w lipcu tego roku Korona zmierzyła się z „Miedziowymi”, przegrała dość wysoko. Jednak ta porażka nie wpływa w żaden sposób na stopień przygotowania naszych piłkarzy. - Złość piłkarska jest w każdym z nas. Tym bardziej, że sezon zaczął się od 0:4 w Lubinie. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wyciągnęli tu noży i nie walczyli, by punkty zostały w Kielcach. Jestem przekonany, że tak będzie – zapowiada defensor kieleckiej Korony, Bartosz Rymaniak, wspominając rozgrywkę sprzed miesięcy. - W szatni nie ma już spuszczonych głów, a pojawia się więcej uśmiechu. Wiadomo, że wtedy łatwiej się przygotowywać i ciężej pracować, bo tego przez ten czas nie zabrakło – opisuje nastroje swoich kolegów z boiska. Dodatkowym atutem Koroniarzy ma być nowy szkoleniowiec, Maciej Bartoszek. - Trener przyszedł i przedstawił nam swoją wizję. Dał nam różne wskazówki. Treningi są pod takim kątem, żebyśmy jak najszybciej to zrozumieli i załapali. Wydaje mi się, że z każdym treningiem ta nasza współpraca wygląda coraz lepiej – dodaje wicekapitan zespołu.
Jak będzie w istocie? Przekonamy się wkrótce. Początek meczu o godzinie 18 na Kolporter Arenie w Kielcach.
Paulina Kalinowska 20.11.2016
