Vive pokonało w pierwszym meczu 1/8 Velux EHF Champions League niemieckie Lwy - Rhein Neckar Lowen 32 do 28. Mistrzowie Polski już w pierwszym kwadransie pokazali rywalowi kto jest faworytem tego pojedynku.
Przed rozpoczęciem meczu zarząd klubu pożegnał oficjalnie byłego trenera Vive Bogdana Wentę, który zdecydował się teraz kontynuować karierę w polityce. Początek spotkania należał zdecydowanie do kielczan. Podopieczni Talanta Dujszebajewa bardzo szybko wyszli na prowadzenie. W 8 minucie prowadzili już 8 do 3. Pięcio bramkowa przewaga w 15 minucie urosła do 8 punktów przy stanie 15 do 7. Zepchnięci do defensywy goście byli tłem dla rewelacyjne grających żółto-biało-niebieskich. W drugiej połowie do głosu doszli podopieczni Gudmundura Gudmundssona. Ostatnie pół godziny to bardzo zacięta rywalizacja obu zespołów. Lwy zdołały zniwelować przewagę Vive i doprowadzić do remisu po 19. Taka sytuacja odpowiednio zmotywowała gospodarzy, którzy w końcówce meczu pokazali swój światowy poziom. Rywale przez całe spotkanie nie zdołali wyjść na prowadzenie. Ostatecznie Vive pokonało niemieckie Lwy czterobramkową przewagą 32 do 28. Rewanż kielczanie rozegrają 31 marca (poniedziałek) o godz. 19:00 w Mannheim.
- Zagraliśmy super pierwsze 15-17 minut mecz. Później nie gralismy dobrze w ataku przez co przeciwnik wyprowadził wiele kontrataków. Udało się dowieźć przewagę czeterch bramek do przerwy i z tego jestem zadowolony. Chciałbym również zwrócić się do trenera Gudmundura Gudmundssona, żeby miał więcej szacunku do mniej i mojej drużyny. Jesteśmy trenerami i musimy sobie okazywać szacunek, a trener rywali w czasie meczu pokazywał w moim kierunku niecenzuralne gesty. - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Vive Targów Kielce Talant Dujszebajew.
/GK/ 23.03.2014
fot.Patryk Ptak/VTK
