Miażdżący kwadrans Korony

W poniedziałkowy wieczór na mecz kończący 23 kolejkę T-Mobile Ekstraklasy wybrało się 8012 kibiców. Ci którzy nie dotarli mogą mieć pretensje tylko do siebie. Wspaniała pogoda, dwie drużyny z czuba tabeli i wreszcie świetnie ostatnio grająca Korona – słowem wszystkie warunki do spędzenia dwóch emocjonujących godzin spełnione. Niestety sektor najzagorzalszych fanów  korona kielce polonia warszawa kieleckiej ekipy mimo zapowiedzi nadal pozostał pusty i cichy.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie z Arturem Lenartowskim i Łukaszem Jamrozem w składzie. Zastąpili oni Vlastimila Jovanovicia i Daniela Gołębiewskiego. Pierwszy odczuwa jeszcze skutki kontuzji odniesionej w Gdańsku a drugi nie mógł wystąpić z powodu klauzuli w umowie uniemożliwiającej mu grę przeciwko swojemu klubowi.

Polonia Warszawa rozpoczęła z „wysokiego c” stwarzając sobie w pierwszych minutach kilka niezłych okazji. Po chwili gdy emocje nieco opadły to gospodarze doszli do głosu i zdobyli nawet bramkę, słusznie jednak nie uznaną przez sędziego. Łukasz Jamróz zagrał bowiem ręką. Piłkarze obu ekip grali otwarty futbol i uparcie dążyli to zdobycia gola. Gdyby nie Paweł Golański sztuka ta udałaby się Polonistom w 37 minucie. Piąstkujący piłkę Małkowski wybił ją pod nogi Pawła Wszołka, który uderzył z bliskiej odległości na bramkę. Futbolówkę z linii bramkowej wybił popularny Golo.

Drugą odsłonę widowiska, którą wielu kibiców na pewno zapamięta na długo gospodarze zaczęli z Piotrem Lechem, który zastąpił Łukasza Jamroza. Jak się okazało był to majstersztyk trenerskiego fachu. Zagęszczenie środka pola sprawiło, że goście nie przeprowadzali już swoich akcji tak płynnie i nie dochodzili do sytuacji podbramkowych.

Za to gospodarze zagrali jak z nut i po akcji rozpoczętej i zakończonej przez Pawła Golańskiego Korona cieszyła się w 48 minucie z pierwszego gola. Cichy do tej pory stadion ożył i wyraźnie dodało to skrzydeł Koronie, która sunęła raz za razem na bramkę Polonii.

Kolejna akcja Pawła Golańskiego, podanie w pole karne do Piotra Lecha, który oddaje piłkę do lepiej ustawionego Macieja Korzyma i stadion oszalał z radości po raz drugi.

Nokaut podopiecznych Jacka Zielińskiego dopełnił się w 59 minucie kiedy gola uderzeniem głową zdobył Artur Lenartowski. Po tych ciosach Polonia już się nie podniosła choć miała w końcówce szansę na zdobycie honorowej bramki. Jednak Edgar Cani po 70 metrowym rajdzie z piłką uderzył w boczną siatkę.

O ile w pierwszych 45 minutach Polonia grała niezłą piłkę i stworzyła sobie kilka sytuacji to w drugiej połowie nie istniała na boisku i mogło się wydawać, że obserwowaliśmy mecz zawodowców z amatorami.

Korona Kielce-Polonia Warszawa 3-0 ( Golański 48, Korzym 53, Lenartowski 58)

Marcin Żelazny 27.03.2012
fot.Krzysztof Żołądek/swietokrzyskie.org.pl

Odpowiedzi

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------