Nietrzeźwi nie będą paraliżować SOR. Miasto zmieniło zdanie po nagłośnieniu sprawy w telewizji

Od dawna mówiło się o tym, że pijani pacjenci paraliżują pracę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Awantury, pobicia personelu to niemal codzienność, z jaką mają do czynienia pracownicy lecznicy, którzy przyjmują na dyżurze osoby przywiezione w stanie nietrzeźwym.

 Nietrzeźwi nie będą paraliżować SOR. Miasto zmieniło zdanie po nagłośnieniu sprawy w telewizji

Miasto nie chciało słyszeć o uruchomieniu izby wytrzeźwień. Sprawa nabrała tempa po emisji programu interwencyjnego na ogólnopolskiej antenie TVP. Po nagłośnieniu sprawy, zdanie zmienił także Mieczysław Tomala - dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu, który wcześniej nie widział potrzeby stworzenia osobnego punktu, gdzie miały być odwożone osoby pod wpływem alkoholu.

Specjalistyczny punkt detoksykacji będzie prowadzony przez Świętokrzyskie Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach. To właśnie tam, już od wtorku, trafią pijani, nie wymagający pomocy medycznej. Opiekę nad trzeźwiejącymi będą sprawować lekarze, którzy pracowali w izbie wytrzeźwień przy ulicy Żniwnej.

Przypomnijmy, że w 2014 roku kieleccy policjanci ponad tysiąc razy byli wzywani na SOR, by interweniować w sprawie zakłócania porządku przez ludzi po wpływem alkoholu. W ostatnim czasie doszło też do napaści na personel ratowniczy i zdemolowania nowego oddziału.

Anna Stanisławska 12.05.2015

Odpowiedzi

P

Prawidłowo byłam świadkiem i nie powinni stopować ludzi z izby przyjęć którzy i tak czekają godzinami czasem na pomoc

na chore decyzje kieleckich urządników może wpłynąć tylko czwarta władza jaką są media. Program wyemitowali jako interwencję a wzmianka o kuriozalnej sytuacji na oddziale ratunkowym w CK, byla podawana we wszystkich wiekszych programach informacyjnych. Dopiero to pomoglo. Wypowiedz Tomali w TVP smieszna :P

Po tym co widziałem ostatnio na SOR'ze wcale się nie dziwie, ze pijani się awanturują bo przecież tam szybciej mozna umrzec niż otrzymac pomoc. czekanie po kilka godzin na wyniki z jednego badania to jest jakies chore! Nie wiem co musiałoby sie stać, zeby zajeli się człowiekiem, który zgłasza sie w nocy w miarę szybko. Mój przykład: zgłoszenie na SOR o 23ciej, Pani w okienku mówi, ze najpierw trzeba zapytac Pani doktor czy w ogole przyjmie a dopiero pozniej rejestracja, badanie po poltorej godziny i czekanie do 6:30 na wyniki w towarzystwie kurdupla który łazi i krzyczy na wszystkich bo "takie są przepisy". Jeżeli tak ma wygląda opieka zdrowotna to nawet nie chce myslec co tam bedzie sie działo kiedy na SOR zgłosi się dwa razy tyle osob co w poniedziałek.

Mietek Tomala i te jego mądrości :P ale siedzisko dobre, posadka jak malowanie to i głupoty można pleść 3 po 3 ;)

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------