Chociaż zima spłatała figla i przyszła z opóźnieniem, a na świętokrzyskich stokach można szusować dopiero od tygodnia, to narciarze nie narzekają na warunki. Niemal codzienne opady śniegu oraz włączone armatki sprawiły, że w niektórych miejscach pokrywa ma nawet 80 centymetrów.