63-letnią kobietę podejrzewaną o zdefraudowanie ponad miliona złotych zatrzymali w środę policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą. Grozi jej nawet 10 lat więzienia.
Jakiś czas temu do funkcjonariuszy z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Kielcach trafiła informacja wedle której jeden z mieszkańców naszego regionu, podpisał z oskarżoną umowę na lokatę terminową z bardzo korzystnym oprocentowaniem. Pieniądze miały być ulokowane w jednym z kieleckich banków. W momencie gdy klient chciał wypłacić swój wkład i oszczędności dowiedział się, że taka lokata w ogóle nie istnieje. Jak ustalili policjanci proceder ten mógł trwać nawet od 2001 roku, a kobieta w nielegalny sposób dorobiła się korzyści majątkowych na kwotę przekraczającą milion złotych. Dotąd udało się dotrzeć do sześciu pokrzywdzonych osób, ale najprawdopodobniej jest ich więcej.
Kobieta kilka lat temu pracowała jako dyrektor działu jednego z banków w Kielcach. Po pewnym czasie założyła własną działalność w zakresie usług bankowych. Oszustw dopuszczała się za pomocą fikcyjnych umów, podbijanych pieczątkami banku w którym kiedyś pracowała. Obiecywała swoim klientom atrakcyjne lokaty z bardzo korzystnym oprocentowaniem, jednak pieniądze zamiast trafić do banku – trafiały do jej kieszeni.
Po przedstawieniu zarzutów, m.in. oszustwa i fałszowania dokumentacji kobieta została objęta dozorem policyjnym, zakazem opuszczania kraju oraz zastosowano wobec niej poręczenie majątkowe w kwocie 100 tys. złotych.
Patrycja Piwowarczyk 19.12.2013
