Mimo zamkniętego stoku narciarskiego na kieleckiej Skoczni, w związku z obostrzeniami dotyczącymi walki z Covid-19, gromadzą się codziennie tłumy. Głównie to rodzice z małymi dziećmi.
Jak informuje strona Scyzoryk Się Otwiera, właściciel stoku wezwał policję, bo ludzie nie stosują się do zakazu korzystania. Funkcjonariusze przyjechali i przez megafon rozgonili rodziców z dziećmi. Po czym odjechali a stok na Skoczni ponownie napełnił się saneczkarzami. Mandatu nikt nie dostał.