Ponad 10 grobów uległo zniszczeniu bądź uszkodzeniu na cmentarzu na kieleckim Białogonie. Szkody wyrządziło drzewo, które runęło w miniony piątek w wyniku wichury jaka przeszła nad miastem.
Teren został uprzątnięty w poniedziałek przez opiekuna cmentarza. We własnym zakresie sprzątały też rodziny osób, których nagrobki zostały uszkodzone. Drzewo, które zostało wyrwane z korzeniami było zdrowe. Obok stoi wyschnięte ale to oparło się siłom natury. Jak poinformował opiekun nekropolii na Białogonie został złożony stosowny wniosek do "ochrony środowiska w urzędzie miasta" aby wyciąć wyschnięte drzewo. Decyzja ma zapaść w ciągu dwóch tygodni. Bez tego nie można drzewa ruszyć a jego samowolne wycięcie wiąże się z wysokimi sięgającymi nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych karami.
Cmentarz na Białogonie jest administrowany przez rzymskokatolicką parafię Przemienienia Pańskiego. Ta jednak nie odpowiada za zniszczenia dokonane przez wyrwane drzewo. Teren też nie jest ubezpieczony. Jak powiedział ksiądz proboszcz Stanisław Kapica parafii nie stać na takie ubezpieczenie, które jest liczone indywidualne w zależności od nagrobka. Ja zawsze namawiam parafian aby ubezpieczali nagrobki swoich rodzin. Wiadomo, że niektóre kosztują i po 17 tysięcy złotych. Dlatego trzeba myśleć o ich zabezpieczeniu. - informuje proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego na kieleckim Białogonie.
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć galerię: Poniszczone groby na cmentarzu na Białogonie 20.06.2016.
/GK/ 20.06.2016
