W pierwszym meczu PlusLigi siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej pokonali Effectora Kielce 0:3. Na parkiecie porażka została rozpisana (25:22, 27:25, 25:23).
Pierwszy set nie zapowiadał katastrofy. Wyrównana walka toczyła się do stanu 20:19. Jednopunktową przewagę gospodarzy można było zbić, ale w końcówce zabrakło determinacji i woli walki. W drugiej odsłonie warszawiacy poszli za ciosem zdobywając prowadzenie na kilka oczek 11:7, 18:14. Wtedy kielczanie powrócili z dalekiej podróży doprowadzając do wyrównania 18:18. W końcówce partii nie zabrakło emocji. Politechnika górowała dwoma punktami, jednak Effectorowi udało się wbić dwa pola i wyprowadzić set na 24:24. Ostatecznie jednak pudłuje Jungiewicz, a bezlitosna tablica ostatecznie wyświetla 27:25 dla gospodarzy.
Ostatnie starcie jest postawieniem przysłowiowej kropki nad „i”. Tradycyjnie przyjezdni muszą gonić wynik i stracone punkty na początku trzeciego seta. Udaje się to dopiero pod koniec partii, kiedy przewaga gospodarzy została zniwelowana do 1 punktu 16:15. Końcówka meczu nerwowa i emocjonująca. Przy stanie 23:21, kielczanie wyciągnęli na 24:23. Ostatnie słowo należało jednak do stołecznych. Złudzeń pozbawił nas jednak Artur Szalpuk zdobywając 25 punkt. Effector Kielce zajmuje ostatnie – 12 miejsce w tabeli. Co zobaczymy w najbliższym meczu z PGE Skrą Bełchatów? Czas pokaże!
fot.Krzysztof Żołądek/swietokrzyskie.org.pl