To było kilka godzin miażdżącej krytyki. Sesja zakończyła się bez wotum zaufania dla prezydenta

Prezydent Kielc Bogdan Wenta nie uzyskał wotum zaufania. Podczas Sesji 15 radnych zagłosowało przeciw udzieleniu wotum, 9 za, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Głosowanie poprzedziła długa kilkugodzinna dyskusja, w której przeważały nieprzychylne dla włodarza miasta opinie.

To było kilka godzin miażdżącej krytyki. Sesja zakończyła się bez wotum zaufania dla prezydenta


Przed głosowaniem w sprawie udzielenia prezydentowi Kielc przedstawiony został raport o stanie gminy Kielce za 2018 rok. Zawarte w nim zostały podstawowe dane o demografii miasta czy przedsiębiorczości. Potem przyszedł czas na dyskusję. Najpierw głos został udzielony mieszkańcom miasta, którzy wcześniej zgłosili chęć wypowiedzi i spełnili formalne wymogi.

Wśród wypowiadających się mieszkańców byli też ci, którzy razem z Bogdanem Wentą szli do wyborów jako kandydaci na radnych. Jedna z nich była Ksenia Buglewicz, znana kielecka działaczka na rzecz zwierząt i doktor nauk społecznych. Mówiła, że przed wyborami jej propozycje dotyczące rozwoju przedsiębiorczości wzbudzały entuzjazm. Proponowała na przykład stworzenie sieci firm odpowiedzialnych społecznie. Jej zdaniem zainteresowanie zniknęło po wyborach. - Gdy skontaktowałam się z panią pełnomocnik [Danutą Papaj – red.] usłyszałam „żeby się przypomnieć, kiedy kurz opadnie”. Taka nowa nomenklatura przemijającego czasu. Nadal nie wiem jak mam to rozumieć – mówiła do zebranych podczas Sesji Ksenia Buglewicz. Wypominała, że wciąż nie pojawił się rzecznik przedsiębiorców. Upominała także, by prezydent zajął się sprawami zwykłych ludzi, których podczas kampanii prosił o głosy i którzy koniec końców wybrali go na ten urząd.

Kolejnym mieszkańcem Kielc zabierającym głos, który także startował w wyborach na radnego z list Projektu Świętokrzyskie był Kacper Stachurski. Wyrażał oburzenie sprawą wymówienia umowy użyczenia Nazaretankom miejskiego budynku na potrzeby szkoły. Wskazywał także, że rekrutacji na wysokie stanowiska nie prowadzą specjaliści z firm zewnętrznych, jak obiecano w kampanii wyborczej. Dodawał, że posady kierownicze otrzymują osoby z otoczenia prezydenta. Posłużył się przykładem nowego sekretarza miasta Szczepana Skorupskiego i dyrektora ZTM Tomasza Szymkiewicza. - Dziwna sprawa i budzi we mnie kontrowersje jako kandydata, który swoim imieniem i nazwiskiem podpisywał się pod programem i namawiał do głosowania na pana – zwracał się do prezydenta Bogdana Wenty Kacper Stachurski. Jego zdaniem konferencje dotyczące rzekomo tragicznej sytuacji finansowej Kielc były szokujące i działające na niekorzyść miasta.

Inny z mieszkańców dał prezydentowi żółtą kartkę od mieszkańców peryferyjnych części miasta za brak propozycji dla części miasta oddalonych od centrum, mimo że je obiecano. Wyraził nadzieję, że będzie to mobilizacją dla Bogdana Wenty i jego zespołu.

Po głosie mieszkańców nadszedł czas na wypowiedzi radnych. Przewodniczący Rady Miasta Kamil Suchański na początku wystąpienia zaznaczył, że odniesie się do całej dotychczasowej prezydentury Bogdana Wenty, mimo że dyskusja powinna dotyczyć tylko 2018 roku. Padło wiele gorzkich słów. Przewodniczący zarzucił prezydentowi, że trwoni zaufanie mieszkańców. Przypominał, że obiecany rejestr faktur powstawał zbyt długo i wciąż nie ma transparentności wydatków miasta. Jego zdaniem brak przejrzystości dotyczy także codziennej pracy prezydenta i jego wyjazdów służbowych. Radny Kamil Suchański powiedział, że nie widać poprawy polityki aktywności gospodarczej Kielc, co było obiecane w kampanii. Tutaj przywołał przykład Obic, gdzie mogłyby powstać atrakcyjne tereny inwestycyjne. Przypomniał o organizowanym przez niego spotkaniu w tej sprawie, które najbliższe środowisko prezydenta skrytykowało. - Patrząc na całokształt pańskich dotychczasowych działań mam duże poczucie rozczarowania. Zamiast otwartych, transparentnych i realizowanych przy wsparciu profesjonalnych firm zewnętrznych konkursów na najważniejsze stanowiska, można powiedzieć, że zrobiliście zaciąg kadrowy z własnego stowarzyszenia. Miało być oszczędnie i skromnie, a prezes waszej organizacji za miesiąc normalnej pracy w grudniu nie widział problemu w tym, by wziąć premię w wysokości blisko 20 tysięcy złotych. Miała być współpraca, a prezydent dokucza radnym albo urządza sobie wyścigi pod tytułem „na godzinkę przed otwarciem pasieki jednej z firm otworzę miejski ul, to przykryję ten event, który transmitowała na żywo telewizja śniadaniowa”. To dziecinada, panie prezydencie – mówił Kamil Suchański.

Wiceprzewodniczący Jarosław Karyś mówił, że ciężko oceniać prezydenta Bogdana Wenty w kontekście raportu za 2018 rok, bo tak naprawdę nie stoi za sukcesami i porażkami poprzednich 12 miesięcy. Dlatego radny odniósł się do całości dotychczasowych działań włodarza Kielc. Przypominał, że PiS nie wspierało go w kampanii wyborczej, lecz uszanowało wybór kielczan. - Sam w wielu wypowiedziach dawałem panu duży kredyt zaufania. Niestety nasze nadzieje z tygodnia na tydzień zaczęły przeradzać się w obawę, a potem w pewność, że ten kredyt zaufania został roztrwoniony, że nie radzi sobie pan z zarządzeniem miastem, nie ma pan też żadnej wizji rozwoju – mówił wiceprzewodniczący Jarosław Karyś. Na poparcie swoich słów przytaczał przykład nieporozumień w sprawie podstawówki sióstr Nazaretanek czy reorganizacji, której wszystkie efekty nie są znane. Mówił także, że po programie dla peryferiów nie zostało nic oprócz obietnic. Krytykował także promowanie informacji o złej sytuacji Kielc czy próby wprowadzenia szeregu podwyżek. Zdaniem Jarosława Karysia wszystkie spostrzeżenia co do prezydenta tworzy wyjątkowo niekorzystny dla niego obraz.

Radna Agata Wojda przypominała, że kampania wyborcza Bogdana Wenty wzbudziła ogromny entuzjazm i co za tym idzie pojawiły się też duże oczekiwania. - Pan jest dzisiaj ofiarą tego entuzjazmu, który wzbudził pan wśród swoich współpracowników i wśród kielczan. Oni dzisiaj mają bardzo mocno uzasadnione oczekiwania. Trzeba mieć dużo wiedzy, determinacji, doświadczenia, żeby móc im sprostać i wielu ludzi nie dałoby rady. Pan w 100 procentach, może w 60, też nie daję rady. Jednak wierzę, że jest pan zawodnikiem długodystansowym – mówiła radna Agata Wojda i dodawała, że wierzy, że za rok przy podobnej okazji ci, którzy wydali druzgocące opinie przyznają, że poprawiło się.

Działalność prezydenta Bogdana Wenty, broniła jego zastępczyni Danuta Papaj. Podkreślała otwarcie na organizacje pozarządowe, działania antysmogowe czy reakcję na strajk nauczycieli. Mówiła, że nieprawdą jest to, że nie ma efektów współpracy z zagranicą. Wyliczała, że nawiązane zostały kontakty z Finlandią, USA, Ukrainą, Niemcami. - Wszystko to trwa nawet i kilka miesięcy. To nie jest tak, że w ciągu jednego dnia cokolwiek można zrobić – podkreślała Danuta Papaj. - Jak wiecie, często różnego rodzaju przedsięwzięcia rodzą się w ciszy. Biznes nie lubi rozgłosu. Efekty prowadzonych rozmów będą miały efekty w niedługim czasie – obiecała. Dodawała, że jest kontynuowana współpraca z tutejszymi przedsiębiorcami w zakresie wprowadzenia ulg dla biznesu. - Państwo zobaczycie, że Kielce będą się pięknie rozwijały. W zupełnie innym kierunku. Kielczanie chyba nawet nie zdają sobie sprawy jak to miasto wspaniale może wyglądać – mówiła. Dodawała, że przyrównywanie Kielc do Rzeszowa jest nieuzasadnione, bo tamtejszy prezydent na wdrażanie dobrych pomysłów miał dużo więcej czasu niż Bogdan Wenta.

Prezydent Bogdan Wenta przyjął słowa ostrej krytyki, które powinny stać się inspiracją do dalszej pracy. - Jesteśmy ciągle w trakcie pracy. Pewne efekty zobaczymy w najbliższych miesiącach lub nawet tygodniach, zwłaszcza w sferze przedsiębiorczości – komentował w rozmowie z dziennikarzami prezydent Bogdan Wenta. Dodawał, że zdaje sobie sprawę z tego jaki ciężar na niego spadł wraz z wygranymi wyborami. - Po długim urzędowaniu mojego poprzednika, niektórzy oczekują, że szybko coś zrealizujemy, diametralnie coś zmienimy. Często nie jest to możliwe – przyznał.

S.D.27.06.2019

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------