Udało się! Po niemal roku przerwy i sześćdziesięciu minutach solidnej walki w Aalborgu zespół PGE VIVE Kielce zdobył dwa punkty w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów.
Żółto-biało-niebiescy pokazali się z bardzo dobrej strony i już w trakcie pierwszej połowy wypracowali sobie czterobramkową przewagę, którą zdołali obronić do końca meczu. Nie mogło być lepszego momentu na przełamanie czarnej passy! Zespół PGE VIVE Kielce zagrał bardzo konsekwentnie, od początku narzucając swój styl gry i dlatego ostatecznie wygrał z duńską ekipą 34:30. - Najbardziej jestem zadowolony właśnie z tego, że kontrolowaliśmy mecz od pierwszej do ostatniej minuty - podsumowuje Talant Dujszebajew. - Nam wszystkim potrzebne było wyjazdowe zwycięstwo, bo ono zupełnie inaczej smakuje, niż punkty zdobyte w domu. Jestem pewny, że teraz już pójdziemy do przodu - dodaje Michał Jurecki.
BP PGE Vive Kielce
fot.Krzysztof Klimek