Drużyna Effectora wraca do Kielc bez punktów, po przegranym pojedynku ze Skrą Bełchatów. Mimo, że nasz zespół zdołał wygrać tylko jednego seta, udało im się postraszyć Mistrzów Polski.
Początkowo spotkanie w hali Energia nie zapowiadało większych emocji, na pierwszej przerwie technicznej nasi zawodnicy przegrywali 8:4. Siła bełchatowskiego zespołu powoli malała aż do tego stopnia, że podopieczni Dariusza Daszkiewicza wypracowali sobie spora przewagę punktową, nie popełniając praktycznie żadnych błędów. Pierwszego seta udało nam się wygrać do 18. Niestety w drugim secie sytuacja diametralnie się zmieniła, zaczęły pojawiać się błędy z których korzystali zawodnicy Skry. Tym razem to kielczanie przegrali do 18. Trzecia odsłona wyraźnie dodała skrzydeł Effectorowi, wypracowali sobie bezpieczna przewagę 5:3, 8:6 i 10:7. Sytuacja zmieniła się przy punktacji 14:18 kiedy na boisku pojawił się Mariusz Wlazły, coraz gorzej funkcjonowali nasi przyjmujący. Mimo, że kieleckiej drużynie udało się doprowadzić do remisu (23:23) do głosu doszedł Michał Winiasrski. Przegraliśmy do 23. Ostatniego seta podopieczni Dariusza Daszkiewicza praktycznie oddali bez walki, przybici poprzednią rundą przegrali do 16.
Skra Bełchatów - Effector Kielce 3:1 (18:25, 25:18, 25:23, 25:16)
Skra: Lisiniac (19), Wrona (6), Muzaj (3), Winiarski (6), Brdović, Marechal (10), Tille (libero) oraz Wlazły (18), Uriarte (3) i Włodarczyk (3)
Effector: Maćkowiak (6), Janusz (2), Buchowski (7), Bieniek (9), Penczev R. (13), Krzysiek (11), Kaczmarek (libero) oraz Jungiewicz, Sufa, Takvam (1) i Pająk
Patrycja Piwowarczyk 09.11.2014
fot.Magdalena Skrzek