Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta w Kielcach rajcy mieli się zająć powołaniem doraźnej komisji mającej szczegółowo zbadać zmiany warunków pracy i płacy radnego Roberta Siejki, który jak twierdzi za popieranie prezydenta Lubawskiego został zdegradowany przez marszałka Adama Jarubasa.
Radny Robert Siejka pracuje od ponad 10 lat w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim. Początkowo jak tłumaczy był dyrektorem ale na skutek bycia radnym opozycyjnym został zdegradowany przez marszałka Adama Jarubasa (PSL).
Siejka startował do miejskiej rady z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przeszedł następnie do klubu Platformy Obywatelskiej. Obecnie radny Siejka pozostaje niezrzeszony jednak popiera rządzącą koalicję Porozumienia Samorządowego Wojciecha Lubawskiego i Prawa i Sprawiedliwości. Za swoje poparcie i głosowania został wybrany wiceprzewodniczącym Rady Miasta.
Jego decyzje polityczne w kieleckiej Radzie Miasta wywołały jak twierdzi skutki zawodowe w Urzędzie Marszałkowskim. - Znowu mam kłopoty w pracy. Pan marszałek Adam Jarubas znowu chce mnie zdegradować. To jest przykre, bo 10 lat starałem się solidnie pracować i dobrze służyć województwu świętokrzyskiemu - mówił podczas sesji.
Radny Robert Siejka podczas sesji poinformował, że złożył marszałkowi Jarubasowi propozycję rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem strona a ten się do niej przychylił. Po otrzymaniu tej informacji radny Siejka wycofał punkt o powołaniu komisji z obrad rady.
/GK/ 01.07.2016