Mieszkańcy kieleckiej dzielnicy Biesak nie mogli doczekać się remontu drogi dlatego postanowili zrobić to sami we własnym zakresie. W ramach zadośćuczynienia chcą być zwolnieni z podatku od nieruchomości za 2017 rok.
Chodzi o drogę pomiędzy torami kolejowymi a linią domostw. Zgodnie z planem jest to tzw. teren kolejowy. Uniemożliwia to podjęcie działań Miejskiemu Zarządowi Dróg w Kielcach. Odcinek drogi jest tak wyboisty i dziurawy, że przy każdym deszczu zamienia się przeszkodę nie do pokonania. Okoliczni mieszkańcy próbowali łatać te dziury gruzem ale to się nie sprawdza. Potrzebna jest firma, która wyrówna nawierzchnię.
Mieszkańcy Biesaku poprosili o pomoc mieszkającą po sąsiedzku radną Joannę Winiarską. Petycję w tej sprawie podpisało 68 osób. Propozycja zakłada, że mieszkańcy pieniądze zaoszczędzone na podatku od nieruchomości wpłacą na wspólne konto z którego zostanie sfinansowany remont drogi. Radna zamierza w tej sprawie złożyć interpelację.
- Jak tu mieszkam przez 44 lata tak miasto nie rozwiązało problemu tej drogi. Tu ciągle się zbiera woda. - żali się jedna z mieszkanek ulicy. - Ja w zeszłym roku chodziłam do wiceprezydenta Sayora w sprawie tej drogi. To ciągle było tylko takie odbijanie piłeczki, że proszę czekać bo nie mamy wpływu bo kolej nie pozwala. I tak od trzech lat. - dodaje mieszkanka.
- Liczymy, że prezydent zrozumie naszą sytuację. Przychodzili tu niedawno różni ludzie, żeby podpisać przeciwko prezydentowi. O to całe referendum. My tu wszyscy stanęliśmy za nim murem. Nikt nie podpisał bo wiemy jak dużo dobrego zrobił dla Kielc. A dla miasta te 12 tysięcy czy 10 z podatku to nic a my w końcu mielibyśmy drogę. - mówi jedna z mieszkanek dzielnicy zaangażowana w inicjatywę.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE, ŻEBY ZOBACZYĆ GALERIĘ: Droga na Biesaku 05.09.2016.
Odpowiedzi
Wysłane przez concuer (niezweryfikowany) w wt., 20/09/2016 - 22:07 Adres
Trzeba było podpisać :D
Trzeba było podpisać :D