Sabatu Czarownic na Kadzielni nie będzie

W tym roku nie odbędzie się w Amfiteatrze na Kadzielni popularny koncert Sabat Czarownic. Regionalna Organizacja Turystyczna, która organizowała imprezę przez sześć kolejnych lat musi zmienić plany. Odbywające się zawsze z wielkim rozmachem wydarzenie nie może liczyć na wsparcie finansowe.

Zeszłoroczna edycja Sabatu Czarownic kosztowała blisko 900 tysięcy złotych. Pytania o celowość wydawania tak wysokich środków pojawiały się znacznie wcześniej. Koncert z założenia miał promować walory turystyczne regionu. Wiele osób jednak powątpiewało w tą argumentację widząc promocje jedynie w kilkusekundowych spotach emitowanych przez Telewizję Polską w ramach zapowiedzi samego koncertu. Scenariusz wydarzenia zakładał oczywiście zawsze lokowanie produktu miejsca w skeczach kabaretowych czy wystąpieniach prowadzących.

- Decyzja o odwołaniu odbywającego się zawsze pod koniec czerwca koncertu podyktowana jest brakiem środków finansowych. - wyjaśnia Jacek Kowalczyk prezes zarządu Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego. - Sabat był finansowany z projektu z współfinansowanego że środków UE. Niestety w nowej perspektywie nie ma wprost środków na takie działania. Wydarzenia promocyjne mogą być wyłącznie częścią projektów inwestycyjnych. Pracujemy nad takim projektem ale to wymaga czasu - tłumaczy prezes ROT WŚ.

Impreza od zawsze wzbudzała liczne kontrowersje szczególnie środowisk prawicowych. Zastrzeżenia wzbudzała scenografia z wizerunkami rogatych demonów jak i samo nawiązanie do zlotów czarownic. W związku z zaproszeniem w 2015 roku zwycięzcy Eurowizji i aktywnego działacza na rzecz osób LGBT Conchity Wurst do bojkotu koncertu wzywali parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Bardzo negatywnie wyraził się o wydarzeniu także hierarcha Diecezji Kieleckiej biskup Jan Piotrowski. Niektóre ultra prawicowe organizacje zapowiadały protesty przed Amfiteatrem na Kadzielni. Sprawa zrobiła się bardzo głośna nawet w mediach ogólnopolskich. Świętokrzyski ROT stanowczo odcinał się jednak od jakichkolwiek przesłanek ideologicznych tłumacząc, że to tylko rozrywka.

Od trudności finansowych spowodowanych kontrowersjami odcina się także Jacek Kowalczyk tłumacząc, że obie sprawy są bez związku - Oczywiście nie wiem czy TVP 2 chciałaby przeprowadzić transmisję ale to problem późniejszy. - dodaje po zastanowieniu prezes świętokrzyskiego ROT-u.

Jacek Kowalczyk zapowiada tajemniczo podobne wydarzenie wczesną jesienią ale jednocześnie nie chce zdradzać żadnych szczegółów. Wszystko zależy od tego czy uda się pozyskać niemałe środki na jego finansowanie.

/GK/ 02.06.2016