Zegar, spacer farmera, przeciąganie autobusu miejskiego - to niektóre z konkurencji, z którymi zmierzyli się jedni z najpotężniejszych Polaków. Ich krzepę mogliśmy podziwiać podczas Otwartych Mistrzostw Polski Strongmenów w Kielcach.
W mistrzostwach wzięło udział kilku wybranych zawodników. Zmierzyli się z sześcioma konkurencjami. Były też zabawy dla publiczności związane z siłą fizyczną. - Ta impreza jest po to, by wskrzesić dawno zapomniany sport. Kiedyś cieszył się sporą popularnością ale niestety podupadł – tłumaczy Sebastian Drozdowski z klubu Adrenalina, organizator wydarzenia.
Głównym sędzią zawodów był Jarosław Dymek, jeden z czołowych polskich siłaczy w ostatnich latach. - Takie zawody to trochę nawiązanie do zmagań gladiatorów, gdzie często leje się krew, dochodzi do omdleń. Na szczęście nie zdarzają się gorsze rzeczy. Publiczność lubi patrzeć na swojego faworyta, który daje z siebie wszystko – mówi Jarosław Dymek i dodaje, że w takich zawodach liczy się nie tylko tężyzna. - Wbrew pozorom, w dźwiganiu najważniejsza jest głowa, myślenie. No i trochę predyspozycji – mówi.
Najlepszy w mistrzostwach okazał się Konrad Karwat. - Trenuję od 14. roku życia a mam dopiero 22 lata. Udało mi się już zdobyć tytuł mistrza Polski, wicemistrza świata, czwarte miejsce na Arnold Classic, czyli zawodach organizowanych przez Arnolda Schwarzeneggera. Ja tym sportem żyję na co dzień. Żeby osiągać takie wyniki, jak tutaj widzimy trzeba się tym zajmować zawodowo, na poważnie – mówi Konrad Karwat.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE ŻEBY ZOBACZYĆ GALERIĘ: ↓↓Otwarte Mistrzostwa Polski Strongmenów w Kielcach 25.05.2019↓↓
