Unia zaniepokojona regionem i Kielcami przysłała komisarza

Świętokrzyskie znalazło się w czołówce najsłabiej rozwiniętych regionów Unii Europejskiej. W tzw. wyrównaniu szans ma pomóc program „Lagging regions”. Jak podkreśliła komisarz unijna Cortina Cretu nasze województwo nie tylko mało, ale także wolno się rozwija, zaś wskaźnik PKB na jednego mieszkańca wynosi poniżej połowy średniej unijnej.

Spadek w rankingach GUS oraz interwencja Komisji Europejskiej, zdaje się jednak nie robić większego wrażenia na marszałku Adamie Jarubasie (PSL). Na stronie Sejmiku wizyta Cortiny Cretu i podpisanie listu intencyjnego w sprawie pomocy zostało opatrzone tytułem „Świętokrzyskie pierwszym regionem programu Lagging Regions”.

W tekście brakuje jednak odniesień do prawdziwych powodów wdrożenia projektu dla tzw. „zapóźnionych obszarów”. W kontekście działań KE, dość osobliwie brzmią słowa Adama Jarubasa, który nazywa pomoc „bardzo ciekawym doświadczeniem” oraz dodaje: „czujemy się wyróżnieni, że właśnie w Świętokrzyskim będziemy mogli rozpoczynać tę inicjatywę”.

Projekt zostanie podzielony na kilka etapów. Pierwszy to wzmocnienie edukacji zawodowej, która ma odpowiadać zapotrzebowaniom na rynku pracy. Komisja Europejska chce również, by uproszczono procedury związane z zakładaniem działalności gospodarczej. Kielce zamykają ranking polskich miast z największą biurokracją, a w związku z tym utrudnieniami dla przedsiębiorców (dane Banku Światowego). Program, który będzie realizowany przez rok, ma także na celu wspieranie sektora energii, w tym odnawialnej. Wkrótce listy intencyjne w sprawie projektu „Lagging regions” zostaną podpisane także na Podkarpaciu oraz w dwóch regionach Rumunii.

Przypomnijmy, że wśród największych problemów naszego regionu należy wymienić chociażby wysokie bezrobocie, brak dużych inwestorów strategicznych, niskie płace oraz spadek populacji. O dramatycznych statystykach publikowanych przez GUS wielokrotnie informowały lokalne media.

Wynika z nich, że ludność woj. świętokrzyskiego topnieje dziesięciokrotnie szybciej niż ludność kraju (wskaźnik dla regionu wynosił -0,4 dla Polski -0,04), zaś ponad 12 % gospodarstw domowych egzystuje w warunkach skrajnego ubóstwa.

Według raportu GUS, w ciągu najbliższych 36 lat liczba osób w naszym województwie spadnie o 23 proc. Niekorzystna jest dla nas także prognoza ludności według biologicznych grup wieku. Największy odsetek - bo aż 69,9 proc. - to mieszkańcy w przedziale wiekowym 15-64 lat, a najmniejszy grupa 80+. Natomiast osoby w wieku 0-14 lat stanowią zaledwie 14 proc. W ciągu najbliższych lat proporcje ulegną znacznej zmianie. Do 11,9 proc. wzrośnie liczba mieszkańców 80+, a zmniejszy się w progu wiekowym 0-14 lat (10,4 proc.) oraz w przedziale 15-64 lat (53,6 proc.).

Zdaniem analityków jest to nie tylko efekt starzenia się społeczeństwa i niskiego przyrostu naturalnego, ale przede wszystkim stan spowodowany ekonomiczną migracją mieszkańców naszego regionu w poszukiwaniu pracy. Z raportu wynika, że największe miasta woj. świętokrzyskiego opuści aż 30 proc. mieszkańców.

Z kolei w publikacji Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, który powstał we współpracy z Fundacją Konrada Adenauera nasz region zajmuje 14 miejsce na 16, odnotowując spadek o jedną pozycję. Najgorzej jest z aktywnością wobec inwestorów oraz infrastrukturą gospodarczą. Pod tym względem zajmujemy ostatnie - 16 miejsce - w Polsce. Słabo wypadamy też jeśli chodzi o rynki zbytu (15 pozycja) i dostępność transportową (12 miejsce).

Trudna sytuacja w woj. świętokrzyskim jest efektem długoletniego procesu. Wielu mieszkańców obarcza za ten stan rzeczy nieudolność i zaniechania władzy.