Spory zawód spotkał wszystkich kibiców szczypiorniaka w Kielcach. Ich pupile nie sprostali gospodarzom i ulegli drużynie Larsa Walthera aż 7 bramkami. Po czterech zwycięstwach w Lidze Mistrzów mało kto spodziewał się, że ktokolwiek może przeciwstawić się mistrzom Polski.
Okazało się jednak, że nowi zawodnicy wnieśli do ekipy z Płocka wiele nowej jakości. W głównej mierze dzięki fenomenalnej grze Petara Nenadicia oraz zamurowaniu bramki przez Martina Sego Vive musiało uznać wyższość odwiecznego rywala.
Pierwsza wyrównana połowa zakończyła się remisem 16-16. Dziesięć minut drugiej części spotkania wyglądało podobnie po czym od 41 minuty gra Vive się zacięła a gospodarze uzyskali kilkubramkową przewagę której nie oddali już do końca meczu.
Być może taki zimny prysznic przyda się zawodnikom Vive przed bardzo ważnym spotkanie z Metalurgiem w Lidze Mistrzów.
Orlen Wisła Płock-Vive Targi Kielce 32-25 (16-16).
Marcin Żelazny 11.11.2012
fot.Krzysztof Żołądek/swietokrzyskie.org.pl