W niedzielę wybory prezydenckie

Chyba nic nie budzi tak wielkich emocji, jak porcja prawdziwej rywalizacji. A kiedy przebieg owego starcia jest dodatkowo na bieżąco dokumentowany w mediach, napięcie sięga zenitu. Łatwo ulec wrażeniu, iż mowa tu o zawodach sportowych bądź o rozdaniu prestiżowych nagród muzycznych. Rzeczywistość wygląda jednak nieco inaczej. Bowiem obecnie szeroko omawiane współzawodnictwo dotyczy wyborów prezydenckich, które odbędą się już w najbliższą niedzielę, 10 maja.

 W niedzielę wybory prezydenckie

W dniu tym Polska stanie się na chwilę krajem głęboko jednoczącym obywateli. Chociaż nie do końca, gdyż część naszych rodaków zdecyduje się oddać swój głos na wybranego kandydata, zaś pozostali postanowią zrezygnować z tego przywileju. Problem tkwi właśnie w tej kwestii: to uprawnienie czy obowiązek? Politykę postrzegamy często niczym temat podstępnie wkradający się do każdej niemalże rozmowy. Dlatego czujemy przesyt i chcemy odciąć się od niej skutecznie. Entuzjastycznie wyrażamy antypatie wymierzone w galerię politycznych osobowości, nie podjąwszy żadnych środków, żeby przeciwdziałać realiom nam nieodpowiadającym.

Niestety wybór kandydata wiąże się nierzadko z postawieniem na tak zwane „mniejsze zło”. Program, poglądy, wreszcie erudycja czy aparycja - trudno znaleźć takiego przyszłego prezydenta, by wszystkie te czynniki harmonizowały z naszymi oczekiwaniami. Zatem znak „x” umieścimy nie przy nazwisku pretendenta doskonałego, a polityka plasującego się najbliżej wymagań elektoratu. Odmowa udziału w wyborach również jest swoistym wyborem, lecz boleśnie biernym i wykazującym się skrajnym brakiem zaangażowania. Kto z własnej woli oddaje odpowiedzialność w ręce innych, ten zrzeka się prawa do krytykowania i narzekania na sytuację w państwie, czyli aktywności tak uwielbianych przez Polaków. Wystarczy, że niedzielny spacer rodzinny połączymy z krótką wizytą we właściwym lokalu wyborczym, a przyczynimy się do tworzenia historii.

Sobota poprzedzająca dzień ostatecznej deklaracji to moment ciszy wyborczej, kiedy uskutecznienie agitacji w dowolnej formie grozi karą. Wciąż wahający się wyborcy mają ostatnią szansę na przeanalizowanie długich miesięcy, w czasie których konkurenci walczyli o naszą uwagę i, co za tym idzie, o nasze poparcie. Ową ciszę można śmiało nazwać ciszą przed burzą. Burza ta przynosi zimny prysznic dla przegranych i świeże powietrze dla zwycięzcy bądź dwóch zwycięzców, jeżeli druga tura okazuje się być koniecznością.

Nim zawyrokujemy, komu udzielić kredytu zaufania, warto przyjrzeć się najważniejszym kompetencjom głowy państwa. Prezydent sprawuje funkcję przedstawiciela w stosunkach międzynarodowych oraz zwierzchnika Sił Zbrojnych. Podpisywanie ustaw mających wejść w życie, przyznawanie orderów, odznaczeń i nominacji to tylko niektóre spośród obowiązków wchodzących w zakres władzy wykonawczej. Zasięg zadań obejmuje także desygnowanie i powoływanie Premiera i Rady Ministrów. Korzystając ze swoich kompetencji, prezydent nadaje obywatelstwo, zwołuje Radę Gabinetową w sprawach wymagających interwencji tejże oraz stosuje prawo łaski.

Każdy głos ma znaczenie. To my – wyborcy – zdecydujemy, czy wybrany dzięki nam prezydent będzie rządził Polską, czy raczej będzie się w niej rządził, nie zważając na dobro społeczeństwa. Przecież potrzeba tak niewiele: okazanie dowodu i wrzucenie do urny poprawnie wypełnionej karty w niedzielę między godziną 7:00 a 21:00.

Paulina Kalinowska 07.05.2015

Odpowiedzi

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------