Zazielenienie Rynku w Kielcach. Potrzeba czy zielony PR?

Kieleccy urzędnicy przygotowują się do tzw. zazielenienia Rynku. Za kwotę przekraczającą 23 miliony złotych planowana jest “Zielona rewitalizacja zabytkowego śródmieścia Kielc”.

Zazielenienie Rynku w Kielcach. Potrzeba czy zielony PR?


90 procent tej kwoty Miasto pozyskało z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych “Polski Ład”. Do realizacji projektu zgłosiła się tylko jedna firma. Jak wynika z informacji z otwarcia ofert jedyną ofertą była ta złożona przez REMONDIS sp. z o.o. na kwotę 21 709 500 zł.

Zmanipulowane konsultacje społeczne?

Ogłoszenie przetargu na zazielenienie poprzedziły konsultacje społeczne w których urzędnicy pytali o wizję przyszłej inwestycji. Zaprezentowano przy tej okazji wizualizacje oraz porównawcze zdjęcia. Wiele osób zwróciło uwagę, że na wizualizacjach pokazano duże dorosłe drzewa które rosną dziesiątki lat. W przypadku zdjęć porównawczych użyto takich na których widać leżący śnieg. Zimową wizję szaroburą zestawioną z zielonymi letnimi wizualizacjami. W ocenie wielu osób doszło do banalnej manipulacji obrazem.

Kosztowny zielony PR?

Realizacja "zielonej rewitalizacji zabytkowego śródmieścia Kielc" poza tzw. zazielenieniem Rynku obejmuje również skwer Sendlerowej przy ulicy Paderewskiego, ulicy Bodzentyńskiej oraz zupełnie nietrafionej koncepcji parku w pasie zieleni na Alei IX Wieków Kielc przy dawnej synagodze. Mieszkańcy pomysł ten nazwali "wdychalnią spalin". Pisaliśmy na ten temat pod koniec lutego. Ogród Wolności czy wdychalnia spalin?

Nie ma wątpliwości, że inwestycja jest działaniem typowo PR-owym. Główne skrzypce wiedzie tu zapewne wiceprezydent Agata Wojda znana z kreowania wokół siebie wizerunku dbającej o przyrodę. Tylko czy Miasto zadłużone na ponad miliard złotych stać na tak kosztowne rewitalizacje? Argument o rządowych funduszach jest w tym przypadku zupełnie nietrafiony. Niby pieniądze w 90 procentach nie pochodzą z budżetu Miasta. Można było jednak wykorzystać je w dużo bardziej pożyteczny dla mieszkańców sposób. Jak wiele jest potrzeb dotyczących dróg, chodników czy peryferii nie trzeba chyba nikogo przekonywać.

Warto przypomnieć, że Miasto wydało w 2011 roku na rewitalizację centrum Kielc kwotę ponad 54 miliony złotych. W 85 procentach była to inwestycja finansowana przez fundusze UE. Teraz w rewitalizację Miasto zamierza utopić kolejne ponad 21 milionów. Jest to o tyle absurdalne, że miejskie przykłady zaniedbać w temacie zieleni można mnożyć. Przykładem z ostatnich dni niech będzie wycinka kasztanowców na ulicy Bohaterów Warszawy.

Przypomina to pewną sytuację. Można sobie wyobrazić dom z przeciekającym dachem, odpadającym tynkiem czy dziurawym ogrodzeniem. Zamiast naprawić problemy, właściciel takiego domu wydaje pieniądze na piękny ogród widoczny przez sąsiadów. Absurdalny przykład można śmiało porównać do działań Miasta w tym przypadku.

Zazielenienie Rynku w Kielcach. Potrzeba czy zielony PR?


fot.wizualizacje UM Kielce

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------