Podczas czwartkowej nadzwyczajnej sesji rady miasta rajcy przegłosowali uchwałę dotyczącą zgody na sprzedaż niemieckiemu konsorcjum Dietera Burdenskiego 72 procent akcji spółki Korona S.A. Jak zapewniał prezydent Kielc w piątek we Wrocławiu ma dojść do podpisania umowy sprzedaży.
Wstrzymał się tylko radny Dawid Kędziora oraz Jacek Wołowiec z klubu radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pozostali rajcy obecni na sali zagłosowali za sprzedażą akcji spółki miejskiej. Głosowanie poprzedziła długa dyskusja, która momentami nie miała nic wspólnego z celem spotkania rady miasta. Nie obyło się bez osobistych wycieczek i złośliwości.
Radni zasypali prezydenta Kielc pytaniami oraz zarzucili znaczny pośpiech. Nie na wszystkie otrzymali wyczerpującą odpowiedź jednak włodarz miasta działający w interesie miasta w trakcie głosowania uzyskał zaufanie niemal wszystkich obecnych.
Co dość dziwi na sali nie było nikogo z klubu. Zabrakło także przedstawiciela inwestora. Przypomnijmy, że nowy właściciel ma zapłacić za 72 procent akcji 850 tysięcy euro rozłożone na trzy raty. Miasto zobowiązało się w umowie wykupywać przez pięć kolejnych lat reklamę o wartości 2,5 miliona złotych. Łącznie daje to kwotę 12,5 miliona złotych jakie miasto po podpisaniu umowy dołoży do klubu.
Jak zapewniał prezydent Lubawski to najpoważniejszy z dotychczasowych podmiotów zainteresowanych przejęciem klubu. Podpisanie umowy zaplanowane jest w dniu jutrzejszym czyli w piątek 31 marca we Wrocławiu.
- Jutro będzie historyczny dzień mam nadzieję gdy podpiszemy umowę. We Wrocławiu jutro jest mecz Śląska Wrocław z Koroną Kielce. Jeśli zostanie podpisana to przypominam, że jest to umowa warunkowa. Pan Klicki musi zrezygnować z prawa pierwokupu i wtedy ona jest w mocy. - powiedział prezydent Kielc Wojciech Lubawski tuż po głosowaniu. Zapytany przez dziennikarza Radia Zet "Czy kamień spadł z serca?" włodarz miasta odparł, że "nie".
Odpowiedzi
Wysłane przez ityle (niezweryfikowany) w pt., 31/03/2017 - 10:27 Adres
Naprawdę nie rozumem takiej
Naprawdę nie rozumem takiej polityki. Podatnicy zainwestowali kupę pieniędzy w stadion, dodatkowo dopłacą jeszcze 12,5 mln. Teraz przychodzi facet, daje marne 3,5mln. i ma 72 procent udziałów. Za te pieniądze powinien mieć 7,2%. Do tego za 25 lat będzie można wyprowadzić klub z miasta. Oczywiście żadnego polityka nie obchodzi co będzie za 25 lat. Ich perspektywa sięga tylko do następnych wyborów (czyli max. 4 lata).
Poroniona polityka ...