Wójt z Nowin unika odpowiedzialności. Kiedy posprząta drugie wysypisko chemikaliów?

Kolejny raz wójt z Nowin Sebastian Nowaczkiewicz próbuje się bronić atakując innych. Sprawa dotyczy oczywiście konsekwencji niedzielnego pożaru składowiska chemicznych odpadów na ulicy Perłowej oraz zaniedbań, które doprowadziły do tego niebezpiecznego zdarzenia.

Na prośbę okolicznych mieszkańców z interwencją poselską wystąpiła poseł Anna Krupka oraz poseł Piotr Wawrzyk. Niewygodne dla siebie pytania wójt Nowaczkiewicz określił próbą zbijania politycznego kapitału. Siebie natomiast kolejny raz próbuje ukazać jako ofiarę nagonki lub jak sam to określił "kozła ofiarnego". Zagranie stosuje już nie pierwszy raz próbując wzbudzić poczucie litości i współczucia wśród mieszkańców gminy.

Tradycyjnie już wójt Sebastian Nowaczkiewicz nie jest niby niczemu winien. Czy oby na pewno? Obowiązek sprzątnięcia składowiska niebezpiecznych odpadów na ulicy Perłowej spoczywał na Starostwie Powiatowym w Kielcach, które jako organ właściwy wydało pozwolenie na składowanie odpadów. Wójt Nowaczkiewicz zapomina jednak, że to pozwolenie wydali jego partyjni koledzy z Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy w 2018 roku sprawowali władzę na szczeblu powiatowym. Wydanie zgody umożliwiał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego uchwalony w gminie oraz pozytywna decyzja środowiskowa.

Przypomnijmy, że na płonącym 19 kwietnia składowisku chemikaliów już wcześniej dochodziło do niebezpiecznych wydarzeń. Latem doszło do rozszczelnienia pojemników z niebezpieczną chemią. W lutym br. natomiast doszło do pierwszego pożaru, który na szczęście został szybko opanowany. Co zrobił wójt Sebastian Nowaczkiewicz aby zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców gminy? Jako gospodarz jest on do tego moralnie i prawnie zobowiązany.

Podobne składowisko w Kielcach na ulicy Krakowskiej było dzień i noc monitorowane przez Straż Miejską. Teren był zabezpieczony i zaplombowany. Czyli wykonano wszystkie te kroki, których zabrakło w Nowinach. Z informacji okolicznych mieszkańców wynika, że teren składowiska chemikaliów na ulicy Perłowej w Nowinach nie był w żaden sposób zabezpieczony ani monitorowany. Jest to o tyle zastanawiające, że w lutym już doszło w tym miejscu do pożaru.

Dlaczego w Nowinach nie zawyły syreny alarmowe? Dlaczego Urząd Gminy Sitkówka-Nowiny nie zaalarmował mieszkańców o niebezpieczeństwie dotyczącym skażenia powietrza? Co warte podkreślenia syreny zawyły w oddalonych o kilka kilometrów Kielcach. No, ale jak miały zawyć syreny alarmowe w Nowinach skoro jak się dowiadujemy jesienią zeszłego roku w Urzędzie Gminy zlikwidowano stanowisko dotyczące obrony cywilnej.

Wójt obwinia Starostwo Powiatowe w Kielcach a zapomina, że obok na ulicy Składowej znajduje się drugie składowisko niebezpiecznych odpadów chemicznych. Obowiązek jego uprzątnięcia i zabezpieczenia spoczywa na Urzędzie Gminy w Nowinach. Od kilku miesięcy wójt szuka środków na posprzątanie tykającej chemicznej bomby. Środki jednak bez problemu znajduje na milionowe nagrody, premie i dodatki specjalne dla urzędników.

Wszystko jest oczywiście kwestią priorytetów. A z tym w Nowinach bywa różnie. Ostatnimi czasy wójt Nowaczkiewicz prawdopodobnie bardziej niż uprzątnięciem składowiska chemikaliów na Składowej zajęty był przygotowaniami do ewentualnej budowy kolejnego boiska piłkarskiego, tym razem z zadaszeniem balonowym. Co ciekawe tykająca chemiczna bomba znajduje się niezbyt daleko kompleksu piłkarskiego, którym Nowaczkiewicz chwali się głównie na fejsbuku.

Miejmy nadzieję, że śledztwo pod nadzorem Prokuratora Generalnego o jakie wnioskowali świętokrzyscy parlamentarzyści pozwoli określić zarówno sprawców jak i osoby odpowiedzialne za zaniechania dotyczące bezpieczeństwa. Przy okazji może uda się wyjaśnić inne kwestie dotyczące nieprawidłowości w gminie Sitkówka-Nowiny...

fot.Sławek Rakowski