PGE VIVE Kielce okazało się niewystarczająco silne w starciu z Vardarem Skopje. Ostatni mecz w ramach Ligi Mistrzów zakończył się remisem 28:28.
Dwa główne czynniki zdecydowały o wyniku tego meczu: skuteczność bramkarzy oraz atakujących piłkarzy ręcznych. W bramkach świetnie spisywali się Mateusz Kornecki i Khalifa Ghedbane. Z kolei ofensywa obu drużyn nie spisywała się najlepiej. Mistrzowie Polski atakowali ze skutecznością 58 procent, a Vardar Skopje z 52 procent.
- To był ciężki mecz dla bramkarzy – przyznał Mateusz Kornecki, bramkarz PGE VIVE Kielce. – Było wiele sytuacji z sześciu metrów po „wjazdach” jeden na jeden. Spodziewaliśmy się tego, bo przecież nie grał ani Kristopans, ani Dissinger, więc siła zagrożenia Vardaru z drugiej linii była mniejsza. Rywale bazowali na grze siedmiu na sześciu, dogrywając piłkę do skrzydła lub do koła – komentował po meczu.
Kolejny mecz w ramach Ligi Mistrzów PGE VIVE Kielce zagra w sobotę 16 listopada o godzinie 18 w Hali Legionów. Będzie to rewanżowe spotkanie z Vardarem.
fot. Krzysztof Klimek