Rada Miasta Kielce nie zgodziła się na wykorzystanie elektronicznego przeprowadzania tajnych głosowań. Propozycję na ostatniej sesji przedstawiła Agata Wojda z klubu Koalicji Obywatelskiej. Obawy dotyczące nowego rozwiązania przeważyły.
Zdaniem radnej Agaty Wojdy elektroniczne rozwiązanie usprawniłoby proces prowadzenia głosowań tajnych podczas posiedzeń Rady Miasta Kielce. - Mamy przykład z poprzednich sesji, kiedy głosowania personalne, które ustawowo jesteśmy zobligowani przeprowadzać w trybie tajnym, pochłaniają bardzo dużo czasu. Przygotowanie kart do głosowania, jego prowadzenie to czas 2-3 godzin. System, który już mamy znacznie usprawnia ten proces – mówiła radna Agata Wojda. Dodawała, że wykorzystanie elektronicznego systemu podziałałoby na korzyść autonomiczności podejmowanych przez radnych decyzji.
Sławomir Błaszczak z firmy, która dostarcza rozwiązania informatyczne dla urzędów, przekonywał, że takie głosowanie jest dobrze zabezpieczone przed atakami, wyciekami informacji. Między innymi dlatego, że jest odcięty od sieci i zamknięty w ścianach sali sesyjnej.
Wątpliwości co do bezpieczeństwa rozwiązania miała między innymi radna Katarzyna Czech-Kruczek czy Anna Kibortt. Podejrzliwy stał się także Jarosław Karyś. Wiceprzewodniczący rady miał wątpliwości czy z plików zapisanych w serwerach będzie można wywnioskować kto i jaki głos oddał. Podobne obawy wyrażał radny Marcin Chłodnicki. Sławomir Błaszczak zapewniał, że przebieg głosowania nie jest zapisywany, a jedynie wynik.
Ostatecznie, wątpliwości co do elektronicznego przeprowadzania głosowań tajnych wygrały. Za zmianami głosowało 10 radnych, przeciwnych było 12, a wstrzymało się 3.