Gdzie się podziały pieniądze na remonty dróg w Kielcach? - pyta radny Maciej Bursztein. Pretekstem do zadania pytania jest dramatyczny stan kieleckich dróg.
Radny Maciej Bursztein poszedł jednak o krok dalej i zadał odbiorcom swojego posta zagadkę.
"Jeżeli urzędnik świadomy tego, że zatrudniają go wszyscy kielczanie, świadomie rozporządza naszymi pieniędzmi tak, że miasto od wielu lat przepłaca za usługi wątpliwej jakości, a miasto na tym traci to:
- możemy go nazwać złodziejem i oszustem
- nie możemy go tak nazywać" - czytamy we wpisie radnego Macieja Burszteina na Facebooku.
Post i zagadka nawiązuje do umowy powierzenia pomiędzy Urzędem Miasta Kielce i podległemu mu Rejonowemu Przedsiębiorstwu Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach (RPZiUK - w skrócie). Miasto zleca "Zieleni" wiele prac dotyczących między innymi utrzymania dróg i chodników. Problem polega na tym, że RPZiUK nie ma cennika. A świadczone na rzecz Urzędu Miasta usługi bardzo często są przewartościowane. Oznacza to, że kielczanie płacą za różnego rodzaju usługi jak odśnieżanie czy łatanie dziur w drogach w wielu przypadkach drożej niż wynosi wartość rynkowa takiej usługi. Wszystko odbywa się w dodatku bez przetargu.
Radny Maciej Bursztein apelował o uwolnienie tych usług na wolny rynek co przełoży się na ich cenę i jakość. Jak udało nam się dowiedzieć, Miejski Zarząd Dróg w Kielcach nie zna bieżącej ceny naprawy metra kwadratowego dziur w drogach. Praktycznie za każdym razem RPZiUK inaczej szacuje te koszty. Zupełnie inną sprawą jest czy MZD przed zapłaceniem faktury sprawdza ilościowo i jakościowo załatane dziury.
"Formuła współpracy miasta ze swoją spółką jest nienormalna i patologiczna nastawiona na dojenie z budżetu. Nikt nie ponosi odpowiedzialności bo przecież prawno formalnie jest ok bo prawo tak dopuszcza. Tylko, ze żadne normalne miasto w PL nie korzysta z tej formuły bo wiadomo, że to ekonomiczna aberacja" - tłumaczy radny Bursztein.
Wiceprezydent Bożena Szczypiór zwala winę za dziurawe drogi na poprzedniego prezydenta
Kilka dni temu w jednym z lokalnych niszowych portali internetowych ukazał się wywiad z wiceprezydent Bożeną Szczypiór. Odpowiedzialna za nadzór nad MZD zastępca prezydenta Bogdana Wenty w niedorzeczny sposób próbuje zwalać winę za dziurawe drogi na poprzedniego prezydenta Kielc. „Łatamy dziury z poprzedniej kadencji” mówi Bożena Szczypiór. Dla przypomnienia prezydentem Kielc od ponad trzech lat jest Bogdan Wenta.
Absurdalna wypowiedź spotkała się z odpowiedzią radnego Kamila Suchańskiego również z klubu Bezpartyjni i Niezależni. "Obecny tragiczny stan sieci drogowej w Kielcach to wynik zaniedbań i nieudolności obecnej ekipy. Tylko na przestrzeni dwóch ostatnich lat łączna wartość zaplanowanych, lecz niewykonanych inwestycji, które były wpisane do budżetów w 2020 i 2021 r., przekroczyła 120 milionów złotych! Pan Prezydent Wenta mało buduje i remontuje ulic. Jeśli ktoś jest "Ojcem" dziur na kieleckich drogach, to nie kto inny jak Bogdan Wenta. Zrzucanie winy w tym przypadku na poprzednika to szczyt hipokryzji i bezczelności" - napisał radny Kamil Suchański.
"Mówienie o zaniedbaniach poprzedników jest na podobnym poziomie, co komunikat miejskiej „Zieleni”, która dokonała niemożliwego pozyskując w zimie masę bitumiczną z otaczarni. To, co u innych jest standardem, u nas nazywamy cudem. Teraz czekamy na lepszej jakości naprawy, bo to też możemy powoli traktować w kategorii cudów" - dodaje radny Suchański.
